niedziela, 17 listopada 2013

|| 2 ||

~*~
-Pani Hauk, pani opiekunem będzie nijaki pan Malik - powiedziała nauczycielka od W-F. Fajnie, że nie wiem który to jest, ale trudno. Tym lepiej dla mnie. Nauczycielka wygoniła nas wszystkich do szatni. Przebrałam się w normalne ciuchy, wzięłam torbę i wyszłam z szatni. Kierowałam się w stronę wyjścia gdy nagle przede mną stanął chłopak o nieskazitelnej czekoladowej cerze, czarnych włosach oraz brązowych włosach. W uszach miał czarne kolczyki po chwili skapnęłam się, że to od niego śmierdziało psem. Ughh.. nie mogła mi przydzielić kogoś kto pachnie normalnie, ale mniejsza z tym.
-Cześć jestem Zayn i jestem twoim opiekunem - odparł uśmiechając się.
-Tamara miło mi - odwzajemniłam niechętnie uśmiech.
-Jesteś wilkołakiem - zadałam mu pytanie
-Skąd wiesz - odpowiedział
-Troszkę śmierdzisz psem - wyszczerzyłam się
Chłopak nic nie odpowiedział tylko spuścił głowę, Patrzyłam na niego może z 5 minut, aż chłopak łaskawie się odezwał.
-Jak będziesz miała jakiś problem to jestem zawsze do usług - powiedział po czym odszedł.
Westchnęłam i wyszłam ze szkoły. Szłam wąską drogą prowadzącą do naszego domu. Czułam, że ktoś perfidnie się na mnie gapi, ale gdy się rozejrzałam nikogo nie było. Po chwili byłam już w środku domu. Weszłam do windy i udałam się do swojego jakże pięknego pokoju. Czujecie ten sarkazm. Otworzyłam drzwi a torbę rzuciłam w kąt. Podeszłam do biurka i usiadłam na krześle obracając się. Po chwili z łazienki wyszła moja współlokatora Megan.
-Cześć czemu Cię dzisiaj nie było w szkole - odparłam obracając się
-Źle się czułam - powiedziała i rzuciła się na łóżko
Nie dziwię się jak wczoraj dość mocno zabalowała i zaprosiła jakiegoś obcego chłopaka do naszego pokoju a co najgorsze oni byli całkiem nadzy. Obrzydliwy widok. Wyciągnęłam z walizki mojego laptopa i weszłam na fb, tt i inne portale społecznościowe. Dochodziła godzina 19 zważając na to, że weszłam na laptopa o 15 to dość długo na nim siedziałam. Zamknęłam laptopa po czym z piżamą udałam się do łazienki. Zmyłam makijaż i weszłam pod gorący strumień wody. Rozczesałam włosy i wyszłam kierując się w stronę mojego łóżka. Wzięłam jakąś książkę i zaczęłam czytać. Nim się obejrzałam padłam w objęcia Morfeusza. Obudził mnie dźwięk budzika. Usiadłam na łóżku i wyłączyłam budzik. Wstałam wzięłam byle jakie ciuchy* z walizki, bo nie chciało mi się ich wypakowywać i ruszyłam w stronę łazienki. Zrobiłam poranną toaletę, delikatny makijaż oraz niechlujnego koka. Wyszłam i zaczęłam pakować torbę na dzisiejszy dzień. Odwróciłam się i zobaczyłam Megan która była gotowa do wyjścia. Zdziwiłam się, gdyż jak szłam do toalety to ona jeszcze spała.
-Idziemy - powiedziała dziewczyna zakładając torbę na ramię
-Jasne - odparłam i ruszyłyśmy w stronę drzwi.
Po niecałych 5 minutach byłyśmy w sali od matematyki. Zajęłyśmy ostatnią ławkę pod oknem. Megan okazała się bardzo fajną dziewczyną, dowiedziałam się też, że jest Aniołem. Po niecałych 2 minutach do sali weszła pani Moriss od matematyki. Wygląda jakby miała powyżej osiemdziesięciu lat, ale w to już nie wnikam. Usiadła na swoim krześle i zaczęła sprawdzać listę obecności. Po 10 minutach pisała coś na tablicy a my mieliśmy to przepisywać. Gdy zostało już 5 minut do dzwonka napisała nam 23 przykłady do domu. Czy ona kompletnie zgłupiała ? Jak można zadawać 23 przykłady na 2 dzień szkoły. Ughh... już nie na widzę tej babki. Tak samo mijały kolejne lekcje, aż nadeszło zbawienie - dzwonek oznaczający wolność. Szybko wyszłam z sali i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Tak samo jak wczoraj nie było mi dane dojść spokojnie, bo Zayn stanął mi na drodze.
-Hej, chciałabyś się może przejść, pokazałbym Ci najfajniejsze miejsca tutaj - powiedział
-Cześć, z chęcią bym poszła, ale babka od matmy zadała nam 23 przykłady z czego wogóle nic nie umiem - odparłam ze smutkiem
-Drobiazg, pomogę Ci - powiedział i się uśmiechnął
-Oki - uśmiechnęłam się i pokazałam chłopakowi, aby szedł za mną
Po 10 minutach doszliśmy do mojego pokoju z cyferką 76. Weszliśmy do środka i od razu udałam się w stronę mojego biurka .Wyciągnęłam zeszyt od matmy i podałam Zaynowi mówiąc, że zaraz wracam. Poszłam do łazienki i zrobiłam potrzebę fizjologiczną i poprawiłam makijaż oraz włosy. Po 5 minutach wyszłam z łazienki a Zayn podał mi zrobioną matematykę. Uściskałam chłopaka i mu podziękowałam. 
-To jak idziemy - spytał się chłopak
Kiwnęłam tylko głową i wyszliśmy z mojego pokoju.
____________________________________________________________
* - strój

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

lorem ipsum

Popularne posty