niedziela, 17 listopada 2013

|| 1 ||

~*~
Dziś miałam wyjeżdżać do szkoły dla Istot Nadprzyrodzonych. Jak mi wiadomo ta szkoła nosi nazwę Magic School. Nie chciałam opuszczać mojego kochanego Londynu, a szkoła mieściła się w Mullingar w Irlandii. 
-Tamara wstawaj - krzyczała moja mama z dołu. Powoli wygramoliłam się z łóżka i ruszyła w stronę łazienki po drodze biorąc naszykowane ciuchy. Odkręciłam kurek od prysznica i zdjęłam piżamę. Weszłam po strumień ciepłej wody. Po 15 minutach zakręciłam kurek i wyszłam. Wytarłam się ręcznikiem i ubrałam się w naszykowane przeze mnie ciuchy*. Zrobiłam lekki makijaż i związałam włosy w luźnego kłosa na bok. Wzięłam po drodze spakowaną walizkę i zeszłam na dół. W kuchni czekała już moja mama Theresa ze śniadaniem.
-Witaj córciu - powiedziała z uśmiechem
-Cześć - opowiedziałam i zabrałam się za konsumowanie mojego śniadania. Po 10 minutach byłam gotowa do wyjścia. Założyłam buty i wyszłam z domu. Wsiadłam do auta na miejscu pasażera a koło mnie siedziała Theresa. Ruszyłyśmy i na miejscu byłyśmy po jakiś 8 godzinach. Spojrzałam na zegarek, widniała godzina 18;03. Pożegnałam się i wyszłam. Kierowałam się w stronę mojego "nowego' domu. Weszłam do ciepłego holu i udałam się w stronę mojego pokoju z numerem 76 który znajdował się na 3 piętrze. Stanęła pod drzwiami i wsunęłam klucz z zamiarem otworzenia drzwi. Przekręciłam 2 razy i drzwi się otworzyły. Weszłam do środka i zajęłam sobie łóżko pod oknem. Rzuciłam walizkę w kat i ruszyłam w stronę drzwi. Nacisnęłam klamkę po czym zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę windy. Zjawiła się w ciągu 2 minut. Wsiadłam do winy i nacisnęłam guziczek z literką P. Gdy było słychać dźwięk informujący o tym, że znalazłam się na parterze wyszłam i ruszyłam w stronę tablicy informacyjnej. O 19;30 jest uroczysty apel dla klas I, II oraz III. Spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, że mam jeszcze godzine czasu na przyszykowanie się. Po 5 minutach byłam w środku mojego pokoju. Wzięłam ze sobą ciuchy na przebranie** i poszłam do łazienki .Wzięłam prysznic, ubrałam się, zrobiłam lekki makijaż a włosy zostawiłam rozpuszczone. Gdy wychodziłam z łazienki drzwi od mojego pokoju się otworzyły i ujrzałam w nich prześliczną czerwono włosom dziewczynę. Uśmiechnęłam się do niej po czym postanowiłam się przywitać.
-Cześć, jestem Tamara - powiedziałam podając jej dłoń.
-Hej, Megan. Miło mi - odparła po czym uścisnęła moją dłoń którą jej podałam.
-O 19;30 jest aple, więc się zbieraj, bo zostało 30 minut - uśmiechnęłam się
-Boże! Nie wyrobie się w 30 minut - zaczęła krążyć po pokoju
-Dasz rade - uśmiechnęłam się po czym usiadłam na moim łóżku czekając na moją współlokatorkę. Po 27 minutach wyszłyśmy z pokoju i udałyśmy się na sale gimnastyczną gdzie rozpoczynał się apel. Usiadłyśmy w 4 rzędzie i słuchałyśmy przemowy naszego Dyrektora.
-Witajcie na uroczystym apelu. Mam wielki zaszczyć powitaj naszych uczniów. Wampirów, Wilkołaków, Aniołów, Archaniołów, Nocnych Łowców i innych, ale ma wielki zaszczyt powitać osobę która jest Pół Nocnym Łowcom - pół Czarodziejką. - powiedział dyrektor po czym na całej sali było słychać szepty osób typu "Kto to jest" " Przecież to niemożliwe" i inne. Po jakże nudnej przemowie naszego wspaniałego Dyrektora poszliśmy do swoich pokoi. Wyciągnęłam z walizki torbę i spakowałam książki potrzebne na jutro czyli Historie, Biologie, Angielski, W-F. Wzięłam moją piżamkę i poszłam się umyć. Po 30 minutach wyszłam a w pokoju nadal nie było mojej współlokatorki. Olałam to i położyłam się na łóżko, gdyż jest godzina 21;30 a jutro mam na 8;00. Nie wiem kiedy usnęłam, ale obudziłam się o 7;00. Spojrzałam w bok i ujrzałam moją współlokatorkę z jakimś chłopakiem. Fuuu pomyślałam i poszłam się wykąpać. Po zrobieniu porannej toalety oraz ubraniu się*** wzięłam swoją torbę i ruszyłam w stronę szkoły, gdzie miały odbywać się zajęcia. Poszłam pod salę Historyczną i weszłam do środka. Zajęłam ostatnią ławkę pod oknem i czekałam na dzwonek. Po 2 minutach rozległ sie dzwonek oznaczający lekcje. Co kilka sekund uczniów coraz więcej przybywało, aż do sali weszła nasza nauczycielka pani Helskink. Była to kobieta po trzydziestce o brązowych krótkich włosach oraz błękitnych oczach. Minęły 3 godziny, aż nadszedł czas na W-F. Nie przepadałam za tym przedmiotem, gdyż nienawidziłam biegać. Weszłam do szatni dziewcząt i przebrałam się w strój sportowy czyli trochę luźną białą koszulkę i czarne leginsy. Dziś mieliśmy W-F z klasą 2e. Weszliśmy do sali i stanęłyśmy przodem do naszej trenerki. Rozejrzałam sie i ujrzałam piatkę chłopców którzy siedzieli na ławce. Jeden z nich na pewno to wilkołak, bo śmierdzi psem. Obrzydlistwo. 5 minut przed dzwonkiem trenerka zwołała wszystkich do siebie wraz z 2e i przydzielała opiekunów. Po 2 minutach czekania na opiekuna usłyszałam swoje nazwisko.
-Pani Hauk, pani opiekunem będzie nijaki pan ...

_____________________________________________________________
* - strój
** - strój
*** - strój

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

lorem ipsum

Popularne posty